Jak radzić sobie z lękiem społecznym?
Ja ma z tym ogromny problem w swoim życiu. Lęk przed społecznością i funkcjonowanie w społeczeństwie, to ogromny problem dla mnie. Jak sobie z tym poradzić, co warto wiedzieć o lęku społecznym?
Jak radzić sobie z lękiem społecznym?
To rzecz, która dotyka wiele osób. Nie tylko chorych na schizofrenię, jak ja. To ogromny strach przed byciem w społeczeństwie. Prac nad lekiem społecznym wymaga ogrom pracy. Na pewno trzeba zrozumieć ten lęk i to, jak on działa. Ale to w sumie nic nie daje, bo ten lęk jest dalej… Nawet, jak o nim wiesz i się go spodziewasz. Czy edukacja sprawia, że jest lepiej? Według mnie nie… i to jest problem. Niby musisz pokonać swoje myślenie. Swoje nawyki myślowe, które masz podczas konfrontacji z lekiem i przed konfrontacją. Ale co to w sumie daje? Też nic… bo i tak się boisz. Wychodzisz niby na zewnątrz i pomału oswajasz się z lękiem, ale w sumie nic to nie daje. U mnie tak było, jak miałem terapię. Wychodziłem, wypisywałem myśli i chciałem panować nad lękiem, ale to w sumie tyle. Bo ten lęk cały czas jest. I jak go tu pokonać, gdy tak się boimy, a te ćwiczenia nie dają efektów? Jak tu opracować skuteczny sposób na panowanie nad lękiem społecznym? W sumie nie wiem, bo te porady psychologów, nie nie dają. Może u mnie one nie działały, ale ile można wychodzić z domu i ciągle czuć ten sam lęk? Co zrobić, aby osiągnąć ten stan przed chorobą? Mnie najbardziej pomogły leki, ale i tak nie jest idealnie. Dalej się boję wyjść z domu. Dalej mam lęk przed kontaktami. Czuję się dobrze tylko w domu. I co poradzę? Choroba tak mi pomniejszyła strefę, gdzie czuję się dobrze, że nie umiem czuć się swobodnie poza domem. Na pewno terapia coś pomaga, ale nie w tym, że nagle będą wyniki. Muszę zacząć pracować nad tym lękiem, ale jak?
Na pewno warto czytać o tym książki z zakresu rozwoju, ale też ciężko coś w nich wyłapać dla siebie, gdy czuje się ten lęk społeczny. Warto zrozumieć swoje lęki, ale bardzo trudno nad nimi pracować. Czuje się ten lęk i on nie spada, jak to mówią psychologowie. Ja nie wiem, kto tu ma rację, ale u mnie ta konfrontacja z lękiem nie działa. Nie przyzwyczajam się do niego, ani on nie spada z czasem. Praca nad myśleniem też nie dawała dużo. Wypisuje się te lęki i myśli i potem nic z tego. Lęk jest dalej. To, jak ja mam pokonać ten lęk? Niby konfrontacja jest najlepsza, ale ona paraliżuje na tyle, że człowiek nie wie, o czym myśli i ma taką gonitwę myśli, że nie można tego tak pokonać w ciągu kilku tygodni wychodzenia z domu i konfrontacji. Myślenie o innych rzeczach podczas konfrontacji, też mało daje. Uważność też na mnie nie działała. W końcu wychodzi na to, że muszę żyć z tym lękiem i pracować nad nim, aby mi on nie przeszkadzał, ale chyba ten lęk, nigdy mnie nie opuści.
Praca nad lękiem jest bardzo trudna i wymagająca. Co tu zrobić, aby pokonać ten lęk? Jak z nim walczyć i co zrobić, aby osiągnąć swoje cele, mimo choroby psychicznej? Próbuj tych metod na pokonanie lęku. Może u Ciebie zadziałają? Może jakaś metoda działa u Ciebie? Jakie Ty masz doświadczenia z lękiem społecznym?
Witaj Tomek
Bardzo dobrze Cię rozumiem bo mój syn ma ten problem co Ty.
Próbował wiele razy z psychologiem
to przerobić ale efektów nie widać.
Co z tego że jak musi wyjść z domu to wyjdzie ale jak wróci to organizm tak reaguje że wychodzą na niego poty takie jakby się kąpał. Jest to dla nas bardzo stresujące. Staramy się żeby to nie było takie trudne ale nie zawsze nam to wychodzi.
Walczymy cały czas więc Ty się też nie poddawaj .
Trzymam kciuki. Pozdrawiam.