Jak lęk wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne?

Czym są lęki w schizofrenii?

Czym są lęki w schizofrenii? Każdy z nas zna lęk. Ten codzienny, co delikatnie ściska żołądek, kiedy mamy prezentację przed zespołem. Albo ten nocny, kiedy nie możemy zasnąć, bo w głowie wciąż powtarza się pytanie, czy wszystko ze mną w porządku… Lecz lęk w schizofrenii… to zupełnie inna bajka. Inny rozmiar. Inna głębia. Czasami, wprost, inny wymiar.

To już nie tylko napięcie czy niepokój. To może być przerażenie, które paraliżuje natychmiast i bez zapowiedzi. Lęk, który nie ma przyczyny, lub raczej… który wydaje się mieć ją w każdym zakątku. W każdym szeptaniu. W każdej myśli, która raptem przestaje być tylko myślą.

Często, gdy mówi się o schizofrenii, koncentrujemy się na omamach i urojeniach. Słyszenie głosów, widzenie rzeczy, których nie ma, robią największe wrażenie. Ale lęk? On działa w tle. Niczym soundtrack z horroru, który leci bez przerwy.

W praktyce, lęki u osób ze schizofrenią mogą być:

  • długotrwałe, czyli stale obecne dzień po dniu, bez konkretnego powodu,
  • napadami, gwałtowne ataki paniki bez uprzedzenia,
  • połączone z urojeniami, np. obawa, że ktoś czyta w myślach, obserwuje, kontroluje ciało
  • związane z derealizacją i depersonalizacją, poczucie, że świat lub ja sam „znikam” lub się rozpadam.

I to nie są zwykłe obawy. To uczucia, które potrafią w pełni sparaliżować człowieka. Odcinają dostęp do normalnego przeżywania. Człowiek zaczyna funkcjonować w trybie przetrwania. Tylko przetrwania.

Jak wygląda taki lęk?

Wyobraź sobie, że budzisz się rano i masz odczucie, że ktoś odmienił świat w nocy. Ludzie patrzą dziwnie. Słowa tracą sens. Ktoś, gdzieś, być może zna twoje myśli. Może nawet je kontroluje. Twoje ciało wydaje się nie Twoje. Nie możesz złapać oddechu, lecz nie dlatego, że masz astmę – po prostu coś zaciska gardło. Jakby wewnętrzne ostrzeżenie, aby uciekać, ale dokąd?

Tego typu lęki są często trudne do opisania słowami. I niezrozumiałe dla otoczenia. Jak ktoś ma cię pojąć, gdy próbujesz opisać strach, że twoje myśli do ciebie nie należą? Albo, że radio mówi do ciebie kodami?

Czasami więc ludzie ze schizofrenią milczą. Nie dlatego, że nie chcą mówić, ale z powodu obawy, że i tak nikt nie zrozumie.

Ale skąd ten lęk się bierze? 

To jedno z bardziej złożonych pytań. Bowiem schizofrenia to nie tylko przypadłość mózgu, to skomplikowana interakcja biologii, psychologii i otoczenia.

Oto kilka przyczyn lęku, o których warto wspomnieć:

  • Urojenia prześladowcze, czyli obawa przed śledzeniem, podsłuchem, kontrolą.
  • Omamy słuchowe – zwłaszcza te krytyczne lub rozkazujące.
  • Depersonalizacja i derealizacja to uczucie, że rzeczywistość jest dziwna. 
  • Izolacja społeczna, czyli bycie poza głównym nurtem życia tworzy lęk wtórny: że nie ma się gdzie wrócić.
  • Brak poczucia kontroli – a to przecież podstawa poczucia bezpieczeństwa.

Czasami lęk wynika również z obawy przed nawrotem. Osoba, która przeszła psychozę, może obawiać się każdej nieprzespanej nocy, każdej dziwnej myśli, bo co, jeśli to wraca?.

Da się z tym coś zrobić?

Tak. Aczkolwiek nie ma jednego, idealnego rozwiązania. Ponieważ lęk w schizofrenii to nie jeden symptom, to cała sieć zależności. Ale są sposoby, by tę sieć rozplątywać. Krok po kroku.

Leki przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe.

Tak, brzmi banalnie. Lecz sporo osób zapomina, że odpowiednie leki nie tylko zmniejszają urojenia, ale mogą również redukować ogólne napięcie lękowe. Właściwie dobrany lek może wygłuszyć system alarmowy w mózgu. Niektórym osobom przepisuje się dodatkowo leki typowo przeciwlękowe,  jednakże z rozwagą, ponieważ mogą uzależniać.

Psychoterapia – w szczególności poznawczo-behawioralna.

Tutaj naprawdę dzieje się magia. Psychoterapia pomaga zrozumieć związek między myślami, uczuciami i zachowaniami. Czyli: co w gruncie rzeczy myślisz, kiedy odczuwasz, że ktoś cię śledzi? Jakie przekonania to wzmacniają? Jak możesz je zneutralizować? Psychoterapia pomaga również budować tolerancję na niepewność – a to klucz! 

Zamiast walczyć z każdą myślą, warto nauczyć się mówić do siebie, że to jedynie lęk. Przemija. Znam to uczucie. Nie jestem tym lękiem. 

Co mogą uczynić bliscy?

Bardzo dużo. Przede wszystkim nie bagatelizować lęków. Nawet jeśli dla ciebie to absurdalne, dla tej osoby to może być realny świat. Lepiej powiedzieć, że wiem, że się obawiasz. Jestem obok. Zobaczmy wspólnie, co się dzieje,  niż: nie przesadzaj… 

Trzeba dać przestrzeń choremu i być przy nim. Nie naciskać i nie negować lęków. 

Warto nauczyć się rozpoznawać sygnały ostrzegawcze (np. bezsenność, wycofanie).

Ważna jest także współpraca z terapeutą lub psychiatrą.

Osoba ze schizofrenią to nie lękliwa osoba. To osoba, która doświadcza lęku. Która niejednokrotnie nie ma wpływu na to, jak intensywnie odbiera świat. Trzeba nauczyć się żyć z lękiem! Czy są więc lęki w schizofrenii?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top