Jak pracujesz nad emocjami? Po prostu czasem się zatrzymaj. Pomyśl… Czujesz oddech? Jest jakieś napięcie? Może w brzuchu, w ramionach? To są emocje! Pojawiają się kiedy chcą, nie pytają. Przychodzą cicho, jak cień, albo z hukiem, jak grzmot.
I ten tekst będzie właśnie o nich. Jak pracować z emocjami, nie stawiać im oporu. Nie chodzi o ich wymazanie. Chodzi o zrozumienie. Identyfikację. Akceptację. Przekształcenie. Choć czasami chciałoby się uciec.
Na początek: praca nad emocjami to nie magiczny trik z Instagrama, po którym w jednej chwili zmieniasz się w oazę spokoju. To proces. Często trudny, czasem piękny, czasem… frustrujący. Szczególnie jeśli masz trudności ze zdrowiem psychicznym, jak np. schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa albo zaburzenia lękowe.
Ale bez obaw. Bez głębokiej wody bez koła ratunkowego. Zobaczmy, jak to działa, krok po kroku, z przykładami, z praktycznymi narzędziami i bez upiększeń.
Emocje nie są wrogiem.
Wiesz co? Przez lata wmawiano nam, że gniew to coś złego, smutek trzeba przeczekać, a strach? Najlepiej go zignorować. I tutaj zaczyna się problem. Bo emocje nie znikają, kiedy udajesz, że ich nie ma. Gromadzą się.
Z punktu widzenia nauki, emocja to sygnał. Dosłownie. Impuls nerwowy, który pojawia się w odpowiedzi na coś: wydarzenie, wspomnienie, myśl albo nawet wewnętrzne napięcie. To tak, jakby twój mózg uruchamiał małą czerwoną lampę, że coś się dzieje.
Nie chodzi o to, żeby ich unikać. Chodzi o to, by zrozumieć, co próbują nam powiedzieć.
A co z emocjami, które są przytłaczające?
Wyobraź sobie taki dzień. Budzisz się i już… czujesz. Niepokój, może smutek, bez żadnego powodu. Nic się jeszcze nie wydarzyło, a Ty już jesteś zmęczony. Myśli się kłębią. Serce wali. Masz wrażenie, że nie masz nawet siły wstać z łóżka. Znasz to?
To nie lenistwo. To nie brak motywacji. To często objaw zaburzeń psychicznych. Wtedy emocje to nie tylko sygnały – one stają się siłą, która tobą kieruje.
I tutaj wchodzi praca z emocjami.
Emocje mają swoją mapę.
Zacznijmy od podstawowego narzędzia: świadomość emocjonalna. Brzmi banalnie? Tylko pozornie. Zaskakująco wiele osób nie potrafi nazwać tego, co czuje. A to fundament. Poważnie.
Prosta metoda: Skala emocji
Skorzystaj ze skali od 1 do 10. Zadaj sobie pytanie:
- Jak bardzo czuję smutek?
- Jak bardzo czuję napięcie?
- Jak bardzo jestem rozdrażniony?
Nie chodzi o myślenie typu albo to, albo to. Chodzi o zauważanie subtelnych niuansów. Bo smutek na poziomie 3 i na poziomie 8 to dwa różne stany. Dzięki tej technice zaczniesz rozpoznawać swoje emocjonalne wzorce.
A co wtedy, kiedy jestem w psychozie?
Dobre pytanie. Tu nie chodzi o zwykłe czucie emocji. Tutaj mówimy o całkowitym zmienieniu percepcji. Lęk może być paraliżujący. Złość nie do opanowania. Smutek tak głęboki, że wydaje się nie mieć dna.
Co wtedy?
- Bezpieczeństwo. Jeśli jesteś w epizodzie, nie walcz z rzeczywistością – zadbaj o swoje bezpieczeństwo. Odizoluj się od źródeł stresu. Wyłącz telefon. Włącz cichą muzykę. Albo… po prostu się połóż.
- Wsparcie. Czasami praca z emocjami to, że ktoś był przy Tobie. Psychoterapeuta. Bliska osoba. Telefon zaufania. Albo nawet psychiatra, jeśli emocje zagrażają życiu.
- Farmakoterapia. Tak, czasami leki są potrzebne. To nie jest powód do wstydu. To forma dbania o siebie.
Emocje są jak pogoda – nie możesz ich kontrolować, ale możesz się przygotować
To jeden z moich ulubionych obrazów. Emocje przychodzą i odchodzą jak pogoda.
Twoje narzędzia do regulowania emocji to właśnie „emocjonalny parasol”. Przykłady?
- Oddychanie przeponowe. Nie musisz od razu zostać mistrzem jogi. Wystarczy 4-4-4: wdech nosem przez 4 sekundy, zatrzymanie na 4, wydech ustami przez 4.
- Pisanie. Zapisz, co czujesz. Nawet jeśli to chaos. Pisząc, często emocje same zaczynają się porządkować.
- Ugruntowanie. Dotknij czegoś zimnego. Usiądź na podłodze. Spójrz na 5 przedmiotów wokół ciebie. Powróć do tu i teraz.
Emocje a schizofrenia.
Tutaj musimy się zatrzymać. Osoby ze schizofrenią doświadczają często nie tylko silnych emocji, ale także zniekształceń emocjonalnych – takich jak:
- Spłycenie, czyli emocje są jakby stłumione.
- Czujesz wiele emocji naraz.
- Nie wiesz, jak wyrazić emocje.
To nie oznacza, że nic nie czują. Wręcz przeciwnie! Czasem czują za mocno, ale nie potrafią tego pokazać. To prowadzi do frustracji, izolacji, pogorszenia stanu psychicznego.
Praca nad emocjami w takim przypadku wymaga ogromnej cierpliwości. Terapia poznawczo-behawioralna, trening umiejętności społecznych, trening uważności, to nie są puste słowa. To sprawdzone metody, które pomagają odzyskać kontrolę!
A co z poczuciem winy?
Właśnie. To emocje wtórne – powstałe w wyniku tego, jak myślisz o swoich emocjach. Na przykład:
- Nie powinienem się tak czuć.
- Znowu to samo, jestem beznadziejny.
- Inni nie mają takich problemów.
STOP. Naprawdę, STOP. Przerwij ten łańcuch.
To, że przeżywasz trudne emocje, nie świadczy o Twojej słabości. Jesteś człowiekiem. I wiesz co? Każdy przechodzi swoje burze. Po prostu nie każdy to pokazuje.
To może być najważniejsze: zacznij słuchać, co mówisz do siebie. Czy jesteś dla siebie wyrozumiały? Czy ciągle się oceniasz?
Spróbuj tego: następnym razem, gdy poczujesz emocjonalną burzę – zapytaj siebie:
Co powiedziałbym najlepszemu przyjacielowi, który czuje to samo?
I powiedz to sobie.
Emocje jako kompas.
Bywają jak złośliwy nawigator GPS. Zaprowadzą cię w miejsca, w które wcale nie chciałeś się udać. Ale zastanów się i wsłuchaj. Czyżby te niechciane uczucia próbowały ci coś istotnego zasygnalizować? Złość? Może wskazuje, że pozwalasz innym na przekraczanie twoich granic. Zazdrość? Może mówi o pragnieniach, które sobie samemu odbierasz. Smutek? Może przypomina o wartościach, które utraciłeś.
Kiedy traktujesz emocje jako informację, a nie wroga to nagle zaczynasz działać bardziej świadomie. Przestajesz być tylko pasażerem. Zaczynasz trzymać kierownicę. Nawet jeśli droga jest wyboista.
Jeśli masz za sobą epizod choroby psychicznej, emocje mogą być jak wskaźnik nawrotu. Warto mieć własną listę sygnałów ostrzegawczych. Rozdrażnienie przez kilka dni bez powodu? Zbyt silna reakcja na błahe sytuacje? Pustka, która nie mija?
To nie musi oznaczać nawrotu. Ale może oznaczać, że czas się zatrzymać. Zredukować bodźce. Poszukać wsparcia. Odpocząć.
Praca nad emocjami, to nie zrób raz i zapomnij. Praca nad emocjami to styl życia. Czasem idzie lekko, czasem masz ochotę rzucić wszystko i wrócić do starych nawyków.
I to jest OK.
Bo każda próba, każdy moment refleksji, każde zatrzymanie się to już ogromny krok. Nawet jeśli chwilowo znów odczuwasz burzę, to masz więcej narzędzi, by przez nią przejść.
Zakończenie: Więc… jak Ty pracujesz nad emocjami?
Nie chcę, żeby ten tekst był tylko teorią. Chcę, żeby zainspirował cię pytaniem, które warto sobie zadawać każdego dnia:
Jak dziś zatroszczę się o swoje emocje?
Niech to będzie mały gest. Ciepła kąpiel. Rozmowa z przyjacielem. Spacer. Zapisany lęk. Wypłakany smutek. Świadomy oddech.
Bo to właśnie takie drobiazgi budują odporność psychiczną. Krok po kroku. Dzień po dniu.
I pamiętaj: emocje to nie słabość. To twój supermocny system ostrzegawczy.
Masz prawo je odczuwać i je wyrażać. Masz prawo nad nimi pracować!