Czym może być odwaga w chorobie psychicznej?

Czym może być odwaga w chorobie psychicznej?

Czym może być odwaga w chorobie psychicznej? Odwaga. Słowo tak wyeksploatowane jak stare dżinsy.

Nadal pasuje, ale już się nie wyróżnia. Przywołuje obrazy bohatera filmowego, wojownika, kogoś, kto się nie bał i szedł naprzód. Ale w przypadku choroby psychicznej – a zwłaszcza schizofrenii – odwaga rzadko ukazuje pełnię swoich możliwości. Brakuje melodii. Brakuje oklasków. Często nie ma nawet publiczności.

Wypływa z bardzo konkretnego miejsca. Z mojego własnego umysłu, który nie zawsze jest ze mną. Z doświadczenia życia, w którym największym osiągnięciem jest wstanie i przyznanie: „To wróci”. I wiecie co? To też jest odwaga. Tylko nikt jej tak nie nazywa.

Postaram się to wszystko podsumować. Bez upiększeń. Bez inspirujących sloganów. Z przykładami, z trudem codziennego życia, z momentami, w których odwaga nie jest synonimem siły, ale wyczerpania.

Schizofrenia od wewnątrz… czym może być odwaga?

Zacznijmy od tego, czym schizofrenia nie jest. Nie jest rozdwojoną osobowością. Nie oznacza bycia niebezpiecznym. I nie oznacza ciągłego słyszenia głosów, choć to się oczywiście zdarza. To: 

  • Ciągłe wątpliwości co do własnej pewności siebie,
  • nadmierne poczucie ważności tam, gdzie inni postrzegają neutralność,
  • wyczerpanie psychiczne, którego nie widać z zewnątrz,
  • lęk, którego nie zawsze da się zrozumieć.

Wyobraź sobie swój umysł jako radio zmieniające kanały. Czasami trafia na muzykę, czasami na hałas, a czasami na wiadomości tak potężne, że prawie nie da się ich zignorować. Teraz musisz zabrać to radio do pracy, używać go do budowania relacji, do podejmowania decyzji. Wszystko jest całkowicie normalne.

Odwaga w tym przypadku nie ma nic wspólnego z całkowitym brakiem strachu. Chodzi o działanie w niepewności, czy to, co czujesz, myślisz lub interpretujesz, jest słuszne. Odróżnianie odwagi od przechwalania się (i zaprzeczania)

Granica między odwagą a zaprzeczaniem jest cienka. Wiem o tym.

„Nie potrzebuję leków”.

„To nie choroba, to duchowość”.

„Dam sobie z tym radę sama”.

To brzmi jak siła. W praktyce zazwyczaj kończy się załamaniem.

Prawdziwa odwaga w schizofrenii bywa paradoksalna. Nie chodzi o to, żeby wstać i zrobić coś, żeby udowodnić całemu światu, że dam radę… Chodzi o to, żeby powiedzieć: „Nie, nie dam rady sama” – i udźwignąć ciężar tych słów.

Odwaga oznacza akceptację ograniczeń. A to boli bardziej niż walka. Najcichsze akty odwagi, te, których nikt nie widzi:

Idziemy na wizytę, mimo że paranoja szepcze nam: „Oni cię kontrolują”. Przerywamy rozmowę, bo jest zbyt wiele bodźców. Przyznajemy przed sobą, że objawy powracają. To drobne decyzje. Codzienne. Wysysają z nas energię niczym maraton.

W tym tkwi prawdziwa siła.

Leki przeciwpsychotyczne. To dzieli nawet społeczność pacjentów. I wiem dlaczego.

Skutki uboczne są realne:

  • Przyrost masy ciała,
  • Depresja,
  • Trudności z koncentracją,
  • Czasami otępienie emocjonalne.

Przyjmowanie leków oznacza pójście na kompromis. Akceptację, że nie funkcjonujesz już „jak wcześniej”, ale inaczej. Stabilnie, owszem, ale być może mniej intensywnie.

W tym przypadku odwaga oznacza myślenie długoterminowe. Wybór mniejszego zła. Zaufanie procesowi, który nie przynosi natychmiastowych korzyści.

I tak, czasami jest to frustrujące. Czasami po prostu chcesz się poddać. Wtedy odwaga nie jest synonimem heroizmu. Chodzi o przetrwanie kolejnego dnia.

Kiedy prawda boli bardziej niż objawy?

Psychoterapia schizofrenii nie zawsze jest typowym „Porozmawiajmy o dzieciństwie”. Może wymagać konfrontacji z bardzo drażliwym tematem: granicą między objawem a doświadczeniem.

Odwaga w terapii oznacza:

  • mówienie o myślach, których się wstydzimy,
  • przyznanie się, że nie wiemy, co jest prawdą,
  • udzielenie innej osobie wglądu w naszą historię.

To ryzykowne. Co, jeśli terapeuta mnie nie zrozumie? Co, jeśli uzna to za objaw, mimo że ma to dla mnie sens?

Odwaga relacyjna. Przyznanie się, że nie można w pełni kontrolować własnej percepcji.

Relacje.

Bądźmy szczerzy: schizofrenia jest stygmatyzowana. I tak się dzieje, pomimo wszystkich kampanii, artykułów i wyjaśnień.

Odwaga w związku oznacza decydowanie, komu, kiedy i ile o tym powiesz. Czasami milczenie jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem. To również jest odwaga, bo chronisz siebie.

Są chwile, kiedy koszt ukrywania się jest wyższy niż ryzyko ujawnienia. Mówisz: „Mam chorobę psychiczną”. I czekasz na reakcję.

Te sekundy ciągną się w nieskończoność.

PRACA i AMBICJA! 

Jednym z najboleśniejszych aspektów choroby jest zmieniająca się definicja sukcesu.

Sukces kiedyś oznaczał szybki awans i wielozadaniowość.

Odwaga oznacza w końcu odpuszczenie i unikanie porównań. Przyznanie, że Twoja własna droga jest wolniejsza. I że to nie pogarsza sytuacji. Czasami utrzymanie pracy przez rok jest sukcesem. Czasami utrzymanie pracy przez sześć miesięcy jest sukcesem. Czasami samo wyjście z domu jest sukcesem.

To nie porażka. To adaptacja.

Duchowość, sens i pytania bez łatwych odpowiedzi. Schizofrenia często dotyka świata sensu. Sensu. Duchowości..

Nawrót nie jest porażką. Nawet jeśli tak się wydaje. Odwaga po nawrocie oznacza:

  • Wznowienie terapii,
  • Przyznanie się, że coś nie zadziałało,
  • Przebudowanie codziennej rutyny.

Za każdym razem jest coraz trudniej psychicznie. Bo wiesz, czego się spodziewać. A jednak idziesz dalej.

To jest odwaga egzystencjalna. Bez zbędnych dodatków.

Czego zdrowi ludzie nie widzą:

Nie widzisz:

  • ile energii potrzeba, aby filtrować bodźce,
  • ile wysiłku wymaga „normalna” rozmowa,
  • jak cienka może być granica między stabilnością a chaosem.

Dlatego tak cenne jest mówienie o tej cichej odwadze. Bez niej łatwo jest oceniać. Z nią łatwiej ją zrozumieć.

Odwaga jako praktyka, a nie cecha! 

Odwaga towarzysząca chorobie psychicznej to nie cecha. To praktyka. Codzienna. Czasami nieosiągalna. Czasami łamana.

To decyzja, którą podejmuje się raz po raz:

  • Dzisiaj wstaję.
  • Dzisiaj biorę leki.
  • Dzisiaj proszę o pomoc.
  • I jutro też…
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Scroll to top