Co, gdy reagujemy za mocno? Znasz to uczucie? Jedno spojrzenie. Jedno słowo, wypowiedziane odrobinę zbyt ostro. I nagle wszystko w Tobie eksploduje. Krzyczysz, zamykasz się w sobie, płaczesz. Trzaskasz drzwiami albo milczysz godzinami. A potem przychodzi… ten znajomy wstyd. „Znowu przesadziłem/am. Co ze mną nie tak?”. Obiecujesz sobie, że następnym razem będzie inaczej. Ale „następny raz” przychodzi szybciej, niż byś chciał.
Nadmierne reakcje emocjonalne – temat rzadko poruszany w codziennych rozmowach. A przecież… ilu z nas potrafi się z nimi w pełni uporać? Dla osób z doświadczeniem zaburzeń psychicznych, takich jak schizofrenia, borderline czy PTSD, mogą być czymś więcej niż tylko „emocjonalnym wybuchem”. Mogą stać się codziennością. I to bardzo trudną.
Ten to raczej wspólna próba zrozumienia. Czym są nadmierne reakcje? Dlaczego w ogóle się pojawiają? I co najważniejsze – co możemy z nimi zrobić? Będzie trochę nauki, trochę życia. Dużo empatii. Może nawet odnajdziesz tu kawałek siebie.
Czym właściwie są nadmierne reakcje emocjonalne?
Nie chodzi o to, że emocje są czymś złym. Wręcz przeciwnie – są ważne. Pokazują, co ma dla nas znaczenie. Ale czasami coś się „rozjeżdża”. Reakcja emocjonalna:
- wydaje się przesadzona wobec sytuacji,
- trwa o wiele dłużej, niż powinna,
- powraca w tych samych kontekstach,
- niszczy relacje, poczucie własnej wartości,
- wydaje się niezrozumiała – nawet dla nas samych.
Przykład z życia: Twój partner zapomina kupić mleko. Zamiast powiedzieć spokojnie: „Zapomniałeś o mleku”, wybuchasz: „Ty nigdy mnie nie słuchasz! Mam już tego dosyć!”. W płaczu, w panice, w żalu. A potem przychodzi fala wstydu. I myśl: „To chyba nie o mleko chodziło…”.
Bo nie chodziło. Chodziło o coś głębszego – może o poczucie niewidzialności? O wcześniejsze rany? O potrzebę bliskości, której nie umiemy inaczej wyrazić?
Dlaczego tak reagujemy?
Co sprawia, że czujemy za dużo emocji? O czym warto wiedzieć na ich temat i co zrobić, aby zacząć czuć się lepiej?
1. Deregulacja emocjonalna.
To trudność z regulowaniem emocji. Czujesz coś – i to uczucie po prostu Cię zalewa. Jak fala. Przyczyny mogą być różne:
- trudne doświadczenia z dzieciństwa,
- brak bezpiecznej więzi z opiekunem,
- długotrwały stres,
- zaburzenia chemii mózgu (np. serotonina, dopamina).
2. Zaburzenia psychiczne.
Nadmierne reakcje emocjonalne są często powiązane z różnymi diagnozami:
- Schizofrenia – drażliwość, trudności z interpretacją emocji innych ludzi,
- Borderline – lęk przed odrzuceniem, reakcje „na życie i śmierć”,
- PTSD – reakcje obronne przypominające walkę o przetrwanie,
- Zaburzenia lękowe – katastrofizacja, przewidywanie samych złych rzeczy,
- Depresja – drażliwość, płaczliwość, uczucie bezsilności.
3. Przeciążenie i brak zasobów.
Czasem nie potrzeba diagnozy. Wystarczy zwykłe zmęczenie. Zbyt mało snu. Za dużo pracy. Zero przestrzeni dla siebie. I wtedy – jedna iskra wystarczy. Wybuch gotowy.
Jak to wpływa na życie?
Emocje to nie tylko coś, co przeżywamy „w środku”. One mają realne konsekwencje:
- częstsze konflikty,
- osamotnienie,
- wycofywanie się z relacji,
- trudności w pracy,
- utrata poczucia własnej wartości.
To błędne koło. Im bardziej się boisz własnych emocji, tym trudniej je kontrolować. Im silniej wybuchasz, tym więcej wstydu. A wstyd – jak wiemy – potrafi sparaliżować.
A jak to wygląda u osób ze schizofrenią?
Z zewnątrz – spokój. Obojętność. Spłycenie emocji. Ale w środku?
Historia Krzyśka: 32 lata, schizofrenia paranoidalna. Ktoś powiedział mu: „Mógłbyś bardziej się postarać”. I to wystarczyło. Krzysiek zamknął się w pokoju. Nie wychodził przez trzy dni. Nie dlatego, że się obraził. Dla niego ta krytyka była jak atak. Przestraszył się. Poczuł się zagrożony. Jego system nerwowy uruchomił „alarm”. I nie potrafił tego wyłączyć.
Takie reakcje nie są wyborem. To mechanizmy obronne. Reakcje mózgu, który kiedyś nauczył się, że świat bywa niebezpieczny.
Jak rozpoznać, że przesadzamy?
Czasami to widać dopiero po fakcie. Ale są pewne sygnały:
- emocje trwają znacznie dłużej, niż powinny,
- czujemy się „poza sobą”, jakbyśmy nie mieli wpływu,
- znowu ta myśl: „I po co ja to zrobiłem?”
- relacje się psują, a my nie wiemy dlaczego,
- inni mówią, że „trudno z nami wytrzymać”.
Spróbuj prowadzić dziennik emocji:
- Co się wydarzyło?
- Co poczułem?
- Jak zareagowałem?
- Co mogłem zrobić inaczej?
To może wydawać się banalne, ale działa. Bo świadomość to pierwszy krok.
Jak sobie z tym radzić? Konkretnie i praktycznie
- Technika STOP: Zanim coś powiesz, zanim zrobisz coś, czego będziesz żałować:
- S – Stój.
- T – Tchnij. Głęboki wdech i powolny wydech.
- O – Obserwuj. Co czuję? Gdzie to czuję w ciele?
- P – Podejmij decyzję. Czy mogę zareagować inaczej?
- Terapia: Logiczna, konkretna, skupiona na myślach, idealna przy trudnej regulacji emocji, pomaga zrozumieć „dlaczego”.
- Leki? Tak, czasem warto. Nie jako rozwiązanie wszystkiego, ale jako wsparcie.
- Grupy wsparcia? Bo czasem najlepszym lekarstwem jest… ktoś, kto naprawdę rozumie.
Jak pomagać osobie, która reaguje „za mocno”?
To może być trudne. Czasem bardzo. Ale są sposoby:
- Nie oceniaj. Lepiej: „Widzę, że to Cię poruszyło” niż „Znowu robisz scenę”.
- Daj przestrzeń.
- Zapytaj: „Jak mogę Ci pomóc?”
- Nie bierz wszystkiego do siebie.
- Zachęcaj do terapii – ale bez presji.
Każdy czasem przesadza. Ja też. Ty też. Pytanie nie brzmi: „Jak przestać czuć?”, tylko: „Co zrobię z tym, co czuję?”.
Jeśli potrafisz – choćby po fakcie – przyznać się do emocji, zrozumieć je i spróbować następnym razem inaczej… to znaczy, że już jesteś w procesie zmiany.
Zamiast walczyć z emocjami – ucz się je rozumieć. Oddychaj. Zatrzymuj się. I pamiętaj:
Emocja to nie jesteś Ty. To tylko informacja.
A Ty masz prawo z tą informacją coś zrobić! Co, gdy reagujemy za mocno? Jak emocje wpływają na Twoją chorobę psychiczną?