Co daje Ci energię do zmiany?
Niektóre zwroty brzmią jak hasła z poradników:
Odkryj swoją wewnętrzną siłę!
Zmień swoje życie…
To typowe motywujące powiedzenia. Nie gardzę nimi, bo z pewnością mogą być pomocne. Ale każdy, kto kiedykolwiek próbował coś zmienić, podczas gdy jego myśli wahały się między chaosem a spokojem, dynamiką a stagnacją, strachem a apatią, wie, że ta tak zwana energia nie manifestuje się w sposób, w jaki przedstawiają ją reklamy.
Czasami to prawdziwe wyzwanie, by przetrwać dzień bez powracających myśli, niczym zepsuty satelita.
Raczej przez większość czasu, czuję się całkowicie niematerialnie, jakbym próbował robić postępy bez żadnego źródła energii.
Pozwól, że pomogę Ci odkryć motywację do zmiany, gdy codzienne życie przypomina labirynt, a umysł funkcjonuje jak komputer – czasami płynnie, a innym razem zalewany niezliczonymi otwartymi i mylącymi oknami.
Co dokładnie oznacza zmiana, gdy umysł człowieka podąża własnymi zasadami?
Zacznijmy od koncepcji, która może wydawać się prosta, ale w rzeczywistości jest złożona: celem nie jest sama zmiana. Zmiana odnosi się raczej do procesu podejmowania działań.
Czy to paradoks? Być może w pewnym sensie.
Kiedy ludzie mówią o zmianie, często wyobrażają sobie jej skutki, takie jak zmiana nawyków, zmniejszenie lęku, osiągnięcie lepszej równowagi i uzyskanie większej kontroli nad swoim życiem.
Jednak dla osób z zaburzeniami psychotycznymi lub tych, którzy rozumieją je w pewnym stopniu, termin kontrola często oznacza przywilej. Dzieje się tak, ponieważ podróż nie zaczyna się od celu, ale od małego pierwszego kroku.
Czasami zmiana objawia się w następujący sposób:
Budzisz się. Siadasz. Nie wracasz do łóżka. Otwierasz okno i czujesz, jak powietrze nabiera wyjątkowej atmosfery, która przewyższa wszystko inne wokół.
Myślisz: Dobrze, podejmę się jednego zadania, tylko jednego. W tym kontekście zmiana jest niezwykłą stałą!
Badania neuropsychologiczne pokazują, że osoby z zaburzeniami funkcji mózgu – czy to z powodu schizofrenii, przewlekłego stresu, czy silnej derealizacji – mają obniżoną zdolność do odczuwania nagrody i poczucia własnej skuteczności.
To nie kwestia lenistwa, lecz uwarunkowań biologicznych.
To nie brak motywacji, lecz alternatywna droga do jej osiągnięcia.
Dlatego zmiany nie należy rozumieć jedynie jako silnej woli, lecz raczej jako uświadomienie sobie, że pomimo wszelkich wątpliwości wszystko jest możliwe. Energia nie zawsze musi objawiać się w motywujących cytatach; czasami może to być po prostu prysznic.
Należy podkreślić, że w kontekście zaburzeń psychicznych energia nie jest synonimem siły charakteru. Energia to raczej zasób fizjologiczny, który wyczerpuje się szybciej z powodu wzmożonej aktywności mózgu, wzmożonego niepokoju lub po prostu nieregularnego funkcjonowania.
Dlatego niektóre rzeczy, które wydają się nieistotne, mogą okazać się kluczowe w danym momencie.
Skąd czerpiesz energię, skoro nic innego jej nie dostarcza?
To porusza kwestię rzadko poruszaną w literaturze psychologicznej:
Są chwile, kiedy czujemy się wyczerpani i to jest całkowicie normalne.
Negatywne objawy, takie jak apatia, obniżona ekspresja emocjonalna i anhedonia, są praktycznie dezaktywacją układu nagrody. Możesz angażować się w działania, które Cię ekscytują, a mimo to nie odczuwać satysfakcji emocjonalnej. Możesz otrzymywać wsparcie bez emocjonalnej reakcji. Możesz wiedzieć, że dane działanie będzie korzystne, a mimo to nie odczuwać żadnej reakcji emocjonalnej.
I tu pojawia się nieoczekiwany zwrot akcji:
Energia nie jest generowana przez emocje, ale przez działania, czasami czysto mechaniczne.
Zgadza się.
Proces, który sprawdza się u wielu osób, wygląda następująco:
- Najpierw podejmujesz skromne działanie po prostu dlatego, że jest ono moralnie słuszne.
- Umysł potwierdza: „Podjąłem działanie”.
- Układ nagrody stopniowo zaczyna się regenerować.
- Kolejne zadanie jest nieco mniej wymagające.
Nie tylko z chęci życia z entuzjazmem, ale dlatego, że generujesz subtelny impuls.
To rzeczywiście drażliwy temat, ponieważ ludzie mają zdolność zarówno gromadzenia, jak i magazynowania energii.
Osoby, które doświadczyły epizodów psychotycznych, mogą mieć trudności z utrzymaniem relacji, ponieważ ich percepcja może być zniekształcona, interpretacje mogą być błędnie interpretowane, a budowanie zaufania wymaga znacznego wysiłku.
Jednak jedna osoba ma potencjał, by zmienić dzień.
Nadzieja jako motywator?
Obraz nadziei prezentowany na platformach takich jak Instagram może być przesadzony, ale jego kliniczna interpretacja odsłania zupełnie inną, głębszą rzeczywistość.
Nadzieja nie musi być wielka. Nadzieja może też wyglądać tak:
- Daję sobie jeszcze tydzień.
- Spróbuję ponownie za godzinę.
- Może nie dziś, ale na pewno jutro…
I wiesz co? To działa.
To mechanizm psychologiczny, który zapewnia ochronę.
Nadzieja nie powinna być postrzegana tylko jako uczucie.
To strategia przetrwania.
Prawdziwa zmiana zaczyna się w okresach stabilizacji.
Z historii osób z psychozą wyłania się fundamentalna prawda:
Ważne decyzje najlepiej podejmować w okresach względnego spokoju, a nie w czasach zamętu.
W takich okresach warto rozważyć następujące kwestie:
- spisanie strategii,
- opracowanie regularnego planu dnia,
- skorzystanie z pomocy terapeutycznej,
- zarządzanie dokumentacją,
- rozmowę z zaufaną osobą.
Dlaczego? Okres stabilizacji wydaje się niczym rzadkie przejaśnienie we mgle. Należy wykorzystać każdą okazję. Kiedy zniknie, trzeba czekać, aż pojawi się ponownie.
Zmiana to suma drobnych decyzji, które podejmujemy, gdy tylko nadarzy się okazja.
Odpoczynek: Najbardziej niedoceniane źródło energii?
Ważne jest, aby zrozumieć, że odpoczynek nie jest luksusem dla osób z chorobami psychicznymi, ale terapeutyczną koniecznością.
Umysł, który:
- ogranicza nadmierne bodźce,
- intensywnie angażuje się w myśli,
- wpada w pułapkę interpretacji,
- działa szybciej, niż mogłoby się początkowo wydawać.
Dlatego odpoczynku nie należy mylić z „lenistwem”. Służy on raczej regeneracji przepracowanego organizmu.
Chcesz zrozumieć, jak wygląda prawdziwa transformacja?
Nic nadzwyczajnego. To nie jest tak, że nowe życie powstaje w tydzień.
W przeciwieństwie do transformacji typowo przedstawianej w filmach.
Transformacja wygląda tak:
10% zmniejszenie poziomu lęku w porównaniu z poprzednim rokiem.
Dwie dodatkowe rozmowy w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Dzień bez znaczącego stresu.
Tygodnie, w których funkcjonujesz zadowalająco, jeśli nie bezbłędnie.
To obraz prawdziwej transformacji – logicznej i spójnej transformacji.
Transformacji, która kształtuje przyszłość.
